Bunt, czyli...

... jak radzicie sobie z durnymi zakazami, nakazami i kazaniami waszych kochanych staruszków.

ooo to jest porażka... nie nawidze tego... nie wiem czemu ale jak starsza się po mnie wydziera to mi się śmiać chce Smile

mi też. Z regóły to olewam ale naszczęście mało takowych zakazów dostaje- umię się zasłonić bartem hehe

no ja niestety mam tylko młodszą siostre i najczęściej mnie do niej porównują. Tylko ona jest młodsza ode mnie o 6 lat... jak można mnie do niej porównywac..

ja zawsze chciałem mieć starszego brata. Ale mój brat to młodszy o 2 lata więc można go czasami wykotrzystać Smile

prezydent jak wykorzystujesz swojego brata ??? Chyba nie...no wiesz.... Very Happy

No wiecie jak stara cos pier*** to fajnie se mozna pogadac Very Happy

Ale jak starszy juz zacznie to masakra;/

A ja mam z rodzicami luz zawsze sie z nimi dogaduje:D

No stary ale jakich ty masz rodzicow to marzenie:D

Wracam tematu: bunt.
kiedyś napisałam o tym piękną notkę na blogu,może będzie łatwiej jak zamieszczę jej fragment Smile

w dzisiejszych czasach trudno jest się buntować. Kiedyś wystarczyło mieć długie włosy i już się było buntownikiem nr.1. A dziś? Masz dredy to jakaś plastikowa panienka powie że są słodkie. Słuchasz punka? Spoko, to teraz modne. Masz altenatywną kapelę? Super, to się teraz świetnie sprzedaje... Palisz marichuanę? Fajnie, może chcesz naszyjnik albo koszulkę? Popierasz Che Guevarę? W co drugim sklepie masz coś z nim związane. Nie mówię że to źle,ale... Jak dziś można się naprawdę zbuntować??? Ja jakoś widzę mało sposobów...

ty sposobow by sie znalazlo. Np. Ucieczka z domu, palenie zielonki czy grudy tez nie jest tak olewane to ze sa np koszulki z lisciem ganji to nie znaczy ze jak palisz to sie nie buntujesz.

ja tam sobie rodzicami nie zawracam głowy, pogadają sobie - bo muszą, a potem jest spox;)

Mnie denerwuje jak jest jakaś "rozmowa" (przeważnie są to kłótnie) i nie dopuszcza się mnie do głosu. Namiastką takiej kłutni była rozmowa z panią XXX na pewnej lekci. Kobita jechała po mnie całą lekcję, a ja na koniec zamknąłem jej gębę w kilku słowach i bynajmniej nie chwale się tylko chce podkreślić, że czasami trzeba POSŁUCHAĆ drugiej strony, a nie wylewać swoje długie monotonne i bezsensowne monologi.

Bunt - W koncepcji Roberta Mertona oznacza sposób przystosowania jednostki poprzez odrzucenie celów społecznych grupy oraz społecznie uznawanych środków realizacji celów społecznych oraz zastąpienie ich własnymi celami i środkami osiągania tychże. Zachowania tego typu pojawiać mogą się pod wpływem długotrwałej anomii, jak również w przypadku odrzucania kultury dominującej i zastępowania jej kontrkulturą. To mówi o buncie wikipedia. Ja uważam że palenie trawy, czy ucieczka z domu to głupota a nie bunt. Buntownik zazwyczaj kojaży się z odrębnością i innością czy nie wystarczy po prostu inny światopogląd i swoje własne zdanie. Bunt nie musi być przecież kojażony destrukcyjnie.

To cóż nazwiesz buntem jak nie w/w?