Czasopisma

tak jak to stwierdził mój pan do religii (oraz moja babcia Very Happy

) o. Rydzyk niepotrzebnie miesza się do polityki... gdyby nie jego poparcie ( i dzięki temu tysiące omotanych babć głosujących na Kaczynskiego) kto wie, czy nie mielibyśmy dzisiaj innego prezydenta...

i inna partie i przede wszytkim innego ministra edukacji

dokładnie...taka "faworyzacja" może się źle skończyć w przyszłości dla naszej polityki...kto wie, może za kilka lat Polską będzie rządzić RADIO MARYJA... a u prezydentury stnie sam o. rydzyk... byłoby strasznie...

chciałam tylko przypomnieć, że to temat "Czasopisma", a nie "Radio Maryja" lub "Polityka" Wink

no własnie...nastapila lekka zmiana tematu....a co do czasopism wydaje mi sie ze kazdy czyta to co lubi albo to co ktos mu polecil.teraz tyle tego jest w kioskach ze jest w czym wybierac...a oczywiscie w kazdej gazecie jakis dodatek extra szkoda tylko ze przez niego gazeta jest 4 razy drozsza...na szczescie pojawiaja sie wydania z gadżetem lub bez...

a tak właściwie okiem rodzica co powinniśmy czytać? oprócz np Victorów (moja mama też mi kupuje ze względu na część naukową którą ja oczywiście zawsze pomijam) ale myśle że to jest po części kwestia ich poglądów... uważają że mamy prawo sie dowiedzieć prostoz rury o naprzykład seksie to pozwalają nam czytać np Bravo a jak uważają że jest jeszcze za wcześnie to nie wiem, kupiją nam M. G. N., oczywiście nie zawsze tak jest ale chyba po części na to też patrzą?

Moja mama nigdy w zyciu nie kupilaby mi MGN. Predzej dostalabym od niej swierszczyka, jak sadze.

Victory- owszem. Sa co prawda wedlug mnie dosc nudne, dzial mody w nim przedstawiony, jest dla panienek z karta bankowa ojca w kieszeni, dowcipy nie sa smieszne a pytania zadawane przez czytelniczki/ czytelnikow tendencyjne. Czesc naukowa tez do tej pory nie przydala mi sie zbyt wiele razy.

Nie wiem czy pisalam to juz, najwyzej sie powtorze. Jakkolwiek obciachowo to zabrzmi czasem kupuje takie pisemko pseudomangowe "witch". Jest skrajnie idiotyczne, kiczowate, rozowo- bialo- niebieskie, jednak rodzaj mangi w nim przedstawiony posiada niesamowity urok. Kupuje gazete dla komiksu (rysunkow), bo jej tresc nie ma zadnego przeslania ani wartosci. Polecam Kawai Very Happy

Jak bylam mala to mama kupowala mi "Misia". Strasznie lubialam ta gazetke Smile

Jeszcze czasem zdaza mi sie przegladac numery, ktore przetrwaly. Hmm.. Oprucz tego bylo takie pisemko i dosc mylacej nazwie- "Świerszczyk". O! I "Ciufcia" Smile

i jeszcze o ile się nie mylę "Kulfon i Monika" albo to był "Miś i Margolcia"? a pamiętacie te dobranocki Kulfon i Monika? To była klasa! a teraz wciskają mi jakiegoś świętoszkowatego Tabalugę (jestem na bierząco Razz

)... już wolę Arktosa... zdeczka zboczyłam z tematu:D

"Kulfon i Monika" to wlasnie bylo pismo "Ciuchcia". A "Mis i Margolcia to byl program dla dzieci. Pozniej na jego podstawie stworzono gazete Smile

Zdeczka Tenar, zdeczka Smile

Tolerancyjny lud Ci wybacza :> :*

jeszcze jest "Kubuś puchatek", "Barbie", "Disney","Kaczor Donald","Księżniczka"(czy coś w tym stylu Very Happy

)
teraz fajne są dodatki w kubusiu puchatku Razz

...aha... Szkrab ja też czytałam "misia" Very Happy

a co to jest MGN bo mi mamusia nigdu nie kupila? Sad

Ale teraz te gazetki nie sa juz takie fajne :p Ociekaja kiczem, plastikiem i checia udawania doroslych przez 7-10 latki.

z MGN to chyba chodzi o Małego Gościa Niedzielnego... tak mi się przynajmniej wydaje Wink

Tak

Dobrze Ci sie wydaje. Dlatego ja nie skapowałam odrazu, jak napisalam o MGN samo GN Smile

Chyba, ze mialas na mysli jeszcze cos innego :p

w Misiu ja też się "nami etnie" rozczytywałam... Very Happy