Kserowanie innych, brak własnego zdania...

Ej ale jeśli was ktoś kopiuje to też świadczy że jesteście fajni... Ale fakt mnie to też drażni... Miałam raz koleżanke z którą przypadkiem wychodziłyśmy zawsze podobnie ubrane... Potem widziałam moje elementy u niej ja jej powiedziałam że to mi sie nie podoba a potem ta leciała do naszej koleżanki i powiedziała że ja od niej odgapiam Buhehehe...

Tutaj na forum jest pare takich osób... Które przytakują... Nawet odezwały sie pod tym tematem twierdząc że nie lubią być kopiowane... No cuż...

ostatnio miałam taki przypadek, dziewczyna zaczęła ubierać się tak jak ja, malować i zachowywać.. KIedy grzecznie ją poprosiłam o to , żeby przestała zarzuciła mi ,że to ja wszystko od gapiłam. Zaczęła opowiadać bajki jaka to ja jestem itp... Więc się wkurzyłam i sobie z nią pogadałam na gg. Ona teraz mi teraz stara się pojechać po ambicji, ale nie wychodzi jej za dobrze....

dlatego promujcie fristajle Very Happy

ja cos czasem komus porymuje Razz

ale schodzimy z tematu Very Happy

Eris zgadzam sie(paTka i wicher tez kojarza)... ta osoba mowi ze nie lubi byc kopiowana (chociaz jest taka beznadziejna i plytka ze nikt by nigdy nie chcial sie do nijej upodobnic)a sama kopiuje mnie...stara sie zmienic zdanie o mnie wsrod moich znajomych i przyjaciol,smieje sie wtedy kiedy ja,nawet na lekcji stara sie mnie nasladowac...
(ciekawe co zrobi jak wyskocze przez okno... Smile

Hie hie:)) Jak toś ma coś fajnego to przyznaje sie że sama zapożyczam:)) Ale nie ubrania czy cuś ale tekścik...
Klaudia już sie nad tą osobą nie rozwodźmy:D Very Happy

LOL xD

heh ostatnio się wyżyłam na kserokopiarce:) a ona teraz się fochuję i jakieś chamskie teksty stara się puszczać , ale jej nie wychodzi:) xD osobiście nie zdarzyło mi się świadomi kopiować , a jeżeli kiedyś od kogoś cosik od gapiłam to sorki:)

Ostatnio przypomniał mi się sposób na tych, co kserują, albo tych, co was denerwują... Po prostu przez parę dni wy ich kopiujcie, wkurzą się i zaprzestaną czegoś ^^ Sposób jest wypróbowany na moim koledze, jak mu coś nie pasowało, to mówił "pechowo". Powiedziałem tak kilka razy w ślad za nim, to już nie ucina zdania innym osobom ;]

Swoją drogą kopiowanie innych może być oznaką tego, że osoba kopiowana jest lubiana, a kopiująca nie. Już kilka osób się przyznała, że zaporzyczają niektóre elementy od innych osób. To, co się dzieje pod wpływem kopiowania, to później przechodzi w modę ^^ przynajmniej ja mam takie wrażenie ;]

ja uwazam ze pewnym rodzajem kopiowania jest np muzyki remiksy jak jest dobry to jeszcze ok ale jak kicz a co do kopiowania stylow innych to mnie to wkurza bo ja np nie chcialabym miec klona w skzole albo gdzie indziej

do Mefistofeliksa:wiesz ciezko by bylo kopiowac ta osobe skoro ona kopiuje mnie!...no chyba zebym jej oddala wszystkie moje ubrania a pozniej kupila je jesszcze raz...moze dalaby sobie spokoj...tylko ze w tym przypadku jest pewne utrudnienie...ta laska chce sie do mnie upodobnic!...nie tylko przez ubior...kiedys jej cos zrobie

A gdybyś przyszła w kaloszach do szkoły xD?

heh , albo w samej bieliźnie.... byłoby to interesujące i niezwykle zjawiskowe:) xD ja juz pozbyłam sie tego problemu mam nadzieje , ze raz na zawsze:)

Wzorowanie się na stylu innych osób jest dla nich powodem do dumy, lecz czerpanie z tego stylu często bywa nużące, irytujące, żałosne, gdy naśladuje się daną osobę zbyt dosadnie i często. Ja naśladuję czasami jedynie niektórych nauczycieli.

ja nigdy nie bede nasladowac nauczycieli(ale o gustach sie nie dyskutuje)...ja jestem nasladowana i to juz nie jest powod do dumy...

Ale zawsze osoby charakterstyczne są naśladowane!!

Joneleth. napisał:

Wzorowanie się na stylu innych osób jest dla nich powodem do dumy, lecz czerpanie z tego stylu często bywa nużące, irytujące, żałosne, gdy naśladuje się daną osobę zbyt dosadnie i często. Ja naśladuję czasami jedynie niektórych nauczycieli.

Racja Joneleth, ja być może zbyt dosadnie naśladuje i do zrozumienia jednemu z nauczycieli, ale to tak tylko dla rozbawienia klasy, a w tym temacie mówmy o takiem kopiowaniu, gdzie wszystko bierzemy jak najbardziej na poważnie. Ten nauczyciel twierdzi, że zbyt slabo go udaje, ale jakoś nie na tyle, żeby nie mógł mnie poznać...Dziwne, prawda?
Dla jasności- nie naśladuje go cały czas, lecz jedynie w momentach, gdy kieruje do mnie jakieś bezczelne odzywy.