Ksiażka - przyjaciel czy wróg?

Moja:
- pamiętnik narkomanki
- trylogia Elyona (znowu Razz

)
i tyle...

pamiętnik narkomanki był dobry

Dla mnie prawdziwa książka to "Robinson Kruzoe" tylko ta książka mnie wciągła naprawde.... Nie ma innej tak dobrej

Heh... A ja mam następujący plan na wakacje:
-"Wiedźmikołaj" - już kończę,
-"kolor magii",
-"Buszujący w zborzu"
-"Wielki Mały Człowiek" - po raz 2 Wink

,
-"Krzyżacy".
No... Chyba mi wystyarczy Wink

Jak coś to zrezygnuję z pozycji nr. 3 - i tak to będę musiała przeczytać, bo to moja lektóra xD
A wszystkim polecam serię T. Pratchetta "Świat dysku" i inne jego książki. Ostatnio przeczytałam "Dywan". Fajowa książka Wink

Krzyżacy?!! - dziecko, nie rób sobie krzywdy...

Protestuję - "Krzyżacy" to bardzo sympatyczna książka. Maja, nie wierz plotkom Smile

A mój plan na wakacje to:
- "Pan Tadeusz",
- Trylogia ("Ogniem i Mieczem", "Potop", "Pan Wołodyjowski"),
- Saga o Wiedźminie,
- Harry Potter i Książę Półkrwi (eee... piąty raz?).

Co do tematu, nie widzę powodów by była dla mnie wrogiem, ale przyjacielem - niekoniecznie =p

Klaud napisał:

Protestuję - "Krzyżacy" to bardzo sympatyczna książka. Maja, nie wierz plotkom Smile

klaudia ale krzyżacy sie podobali TYLKO tobie...

nio, ale trzeba wziąć pod uwagę ,że "Krzyżacy" są nasza lekturą na październik... wiem ,że są streszczenia etc. ale ja jakoś tak wolę u pani Ł. mieć przeczytaną cała książkę i znać prawie, że każdy szczegół Wink

(tak jest bezpieczniej;))

A nie lepiej zamiast przeczytac w calosci - wysluchac w calosci? np wypozyczyc ze zbiorow specjalnych kasete Razz

( lub plyte Very Happy

)

Nieletnia - słoneczko, pseudonim na forum mam po to, żeby go używać, a nie po to, żeby sobie wisiał i swobodnie dyndał Smile

Nawiązując - nie tylko mnie. Znam kilku ludzi, którzy docenili tę wspaniałą książkę (choć nie przeczę, że istnieją lepsze!).

Dodane po edycji:
Streszczenia są fe! Oczywiście pod warunkiem, że danej książki się nie przeczytało.

te kilka ludzi, to nasi szkolni poloniści i twój brat?? ;P

ja teraz czytam buszującego w zbożu i nawet fajny...

Wielka Gilly była fajna, taki typ buszującego w zbożu

Nieletnia - nie. To także mój wujek i kilkoro znajomych z harcerstwa Smile

Ludzie jak najbardziej normalni.

Próbowałam czytać "Buszującego w Zbożu" jakieś trzy lata temu, ale nie podobał mi się. Ani trochę. Rzuciłam po paru stronach. Pewnie będzie tak, jak z innymi książkami ("Krzyżacy", "Ogniem i Mieczem"...). Musiałam do nich dorosnąć Smile

jestem na ostatnich stronach pamietnika... ta książka poruszyła mnie jak zadna.... czytałam ją i przenosiłam się w inny świat, nie wiedziałam co się dzieje bo CZYTAŁAM i wszystko co w książce wyobrażałam sobie w myslach.
Sądzę, że jeśli książka potrafi tak zrobić człowiekowi (np mi, a mnie ciężko dogodzić w sprawie książek) to zasługuje na miano jednej z najlepszych. Mogę ją "wpisać" na "listę" ulubionych. P+O+L+E+C+A+M !!!