Lęki i obawy

Co budzi w was lęk,obrzydzenie????
Ja osobiście nie moge patrzeć na mrowiska (przeraża mnie tyle małych mrówek,takich poruszających się bez celu i wyobrazam sobie że one chodzą po mnie bleee)Wiem jesyem świrnięty ale ja po prostu nie nawidze takiego czegoś ;/

Pająki (to najbardziej, jak widze pająka to zwiewam jak najalej od niego Razz

), robale, węże, itp - bo też sobie wyobrażam że po mnie łażą...I jeszcze mam lęk wysokości ;/;/

ślimaki, z tym że ja sie ich raczej strasznie brzydze niż boje...

Kiedyś uwielbiałem psy, nie bałem się nawet tych "dziko" puszczonych, teraz jak widzę takiego wolno biegającego psa to mnie ciary przechodzą >.< Mam jakiś uraz, chyba po zdarzeniu, w którym pies mnie pogonił... I nie da się tego pozbyć...

Ja nie lubię jak obszczekują mnie z za płotu pieski ale podobnego zdażenia nie miałem...

ja się strasznie boję węży Sad

hehe nawet klaudusia, liryk się nie dawno o tym przekonali w sferze w zoologicznym... tak samo ewer chyba z chojetem kiedyś xD

ciemności [ ale tylko w malych pomieszczeniach], os, pszczol, komarow, much [wyobrazam sobie ze wlasnie chodzily po kupie i teraz chca na mnie siasc xD

Generalnie to większość ludzi się robaków boli Very Happy

skiciak napisał:

much [wyobrazam sobie ze wlasnie chodzily po kupie i teraz chca na mnie siasc xD

mam to samo...

Ja nienawidzę obcych psów po tym jak mnie husky ugryzł...

mam lęk wysokości i nie znoszę wszelkiego rodzaju robactwa...ugh!

też mam lęk wysokości ale nie zawszę jakiś taki dziwny jak ja! Very Happy

Nie znoszę komarów, much, os, pszczół, a przede wszystkim trzmieli...

Pajaki... nawet tych najmniejszych sie boje... Okropnosc... no i jakies oblezne robale ale to bardzoej brzydze... no i chyba mam lek wysokosci :/

Również pająki. Nie wiem, skąd się to u mnie wzięło, bo żadnego starcia z ogromnym pająkiem nie miałam. To po prostu nieuzasadniony lęk. Nie wezmę do ręki nawet najmniejszego.

Odczuwam obawy, gdy znajduję się w tłumie ludzi, po których nie wiem, czego się spodziewać lub ich po prostu nie znam (przykład - szkolny korytarz podczas przerwy).

Szerszenie. Ale odkąd odnalazłam informacje, które dementowały mity o rzekomych trzech ugryzieniach powodujących śmierć nawet zdrowego, dorosłego człowieka, to jestem już spokojniejsza. Ale nie wiem, jakbym się zachowała, gdyby - tak, jak rok temu - po nodze przez dobre pięć (lub też więcej, nie pamiętam) minut łaził mi szerszeń. Innych owadów tego rodzaju (pszczół, os...) się nie boję.

Boję się jeszcze pijaków, kiedy akurat idę sama. Zawsze, gdy takiego widzę, to przechodzę na drugą stronę ulicy.

Aha. I chemia (jako przedmiot) też powoduje we mnie lęk Razz

Ale za to różnego rodzaju robaki, mrówki (mam akurat inwazję w domu), żaby (ostatnio wzięłam jedną w rękę) mnie nie ruszają. Całe szczęście Smile

Mam pytanie - jakie macie zdanie o psychoterapii implozywnej, którą stosuje się między innymi przy leczeniu arachnofobii czy strachu przed wężami...? Wczoraj o tym przeczytałam na Wikipedii i nie powiem, zainteresowało mnie... ale obawiam się, że gdyby ktoś rzucił mi na twarz włochatego pająka (w celu wygaszenia lęku), to dostałabym zawału Razz